top of page

8 Bulldogów w miocie, czyli pierwsza Fajka Klubowa TIF2018!

Mieliście kiedyś tak, że Mikołaj przyszedł znacznie wcześniej, niż było to zaplanowane w kalendarzu? My właśnie tego doświadczyliśmy! Wczoraj dotarła do Torunia paczka. Niepozorna, opakowana w szary papier, przyniesiona przez zasapanego kuriera, który standardowo zwiedził kamienicę całą, nim dotarł pod właściwe drzwi oficyny. Pod papierem pakowym kolejna warstwa taśmy i karton z odzysku, ale wewnątrz... Wewnątrz zabieliło się od kartoników firmowych Pracowni Fajek Henryka Worobca... Ale od początku...

Idea posiadania własnej fajki klubowej zrodziła się w nas dość szybko, bo jeszcze przed półmetkiem mijającego roku. W trakcie kolejnych spotkań, już po przygotowaniu znaczków klubowych, zagospodarowaniu własnego skrawka Internetu i rozplanowaniu działań na najbliższe miesiące, radziliśmy jak nasza wymarzona fajka winna wyglądać i przez którego z mistrzów rzemiosła fajkarskiego zostanie wykonana.

O ile kształt fajki i ostateczny jej szlif podlegały burzliwym dyskusjom, które z przerwami trwały do początków października, o tyle wykonawca fajki bronił się sam od pierwszej dyskusji. Już w trakcie przemyskiego Święta Fajki mogłem więc, w samej kolebce fajkarskiej, omówić wstępnie nasz zamysł z Henrykiem Worobcem, który zgodził się przygotować dla nas fajeczki klubowe na pierwszą rocznicę działalności Klubu.

Wiedząc już jaki gatunek reprezentować ma fajka, skupiliśmy się na wyborze kształtu i wykończenia. Koniec końców padło na Bulldoga o delikatnie zagiętym ustniku, z subtelnym pierścieniem i klasycznym wykończeniem główki. Z pozostałymi elementami zaufaliśmy Henrykowi, zdając się na jego wyczucie i inwencję...

Nastawiając się na początek nadchodzącego roku, byliśmy przeszczęśliwi, gdy okazało się, że prace nad Fajką Klubową Toruńskiego Instytutu Fajki rozpoczną się znacznie wcześniej, a małe, świeżutkie Bulldożki trafią w nasze ręce jeszcze przed Świętami! Dzięki wytrwałej postawie Mateusza Worobca, który zaoferował się podsyłać (i nimi kusić rzecz jasna) zdjęcia z warsztatu, możemy teraz prześledzić niektóre z etapów pracy nad fajką.


Prace nad fajkami ruszyły 30. listopada i od tego momentu regularnie częstowany byłem wyselekcjonowanymi kąskami obrazującymi trwające zabiegi, rzecz jasna z fachowym komentarzem... Po 13 dniach otrzymałem pierwsze zdjęcie niemal skończonego dzieła. A dziś, trzy tygodnie od pierwszego cięcia na otwartym wrzoścu, 5 dni po rocznicy spotkania założycielskiego, a przeszło półtora tygodnia przed oficjalnymi pierwszymi urodzinami Toruńskiego Instytutu Fajki, siedzę przed komputerem, ćmię mieszankę z latakią od Petersona i piszę niniejszy pean. Ależ jakże zasłużony!

Wybierając fajkę klubową z okazji pierwszych urodzin chcieliśmy połączyć gusta estetyczne wszystkich członków klubu. Teraz, po rozdysponowaniu zamówionych egzemplarzy, wiem, że nawet bulldogosceptycy, wyrażający nieśmiałe zastrzeżenia co do kształtu samej fajki, przełknęli wszelkie animozje i, nawet jeśli dopiero z czasem, zapałają do fajeczek szczerym uczuciem.


Chcieliśmy w sposób subtelny podkreślić wyjątkowość naszej pierwszej fajki klubowej. Zrezygnowaliśmy z wielkich, rażących oczy oznaczeń czy szlifowania logo klubu na powierzchni tak pięknego wyrobu. Poza znakiem szczególnym pracowni fajkarskiej Henryka Worobca znajdującym się na akrylowym ustniku, fajka posiada dodatkowe trzy oznaczenia na graniastej szyjce.


Na prawej, górnej krawędzi widoczny jest delikatny autograf Henryka Worobca. Po przeciwnej stronie znajduje się unikalny numer fajki, mieszczący się w przedziale 1/8 - 8/8. Poniżej, na płaszczyźnie łączącej się z główką, znajduje się monogram TIF z datą 2018 symbolizujący roczną datę pierwszych urodzin Toruńskiego Instytutu Fajki.


Na osiem fajek klubowych tylko jedna, na wyraźne życzenie przyszłego użytkownika, została pokryta prekarbonizatem. Pozostałe wymagają stopniowego opalenia kominków (czym już stopniowo się zajmujemy...).

Zastosowane wymiary sprawiają, że fajka sprawia wrażenie ciężkawej. Nic bardziej mylnego. Doskonale układa się w dłoni, nie ciąży też w zębach podczas palenia, a masywny zgryz ułatwia jej utrzymanie w dogodnej pozycji. Co charakterystyczne dla fajek produkcji Henryka Worobca, każda posiada idealny nawiert kanału dymowego. Akrylowy ustnik zaopatrzono w elastyczny czop umożliwiający palenie z filtrem 9 mm.


Wymiary fajki:

  • Średnica max. główki: 43,5 mm

  • Szerokość szyjki: 24,0 mm

  • Wysokość szyjki: 23,5 mm

  • Długość szyjki: 38,5 mm

  • Długość ustnika: 53,5 mm

  • Szerokość zgryzu: 19,3 mm

  • Wysokość zgryzu: 6,8 mm

  • Wysokość główki: 50,7 mm

  • Średnica nawiertu kominka: 20,2 mm

  • Głębokość kominka: 30,5 mm

  • Długość całkowita fajki: 140,0 mm


Serdecznie dziękuję Henrykowi i Mateuszowi Worobiec za wykonanie ośmiu kawałków doskonałej roboty. Fajki jeszcze błyszczą od nałożonego wosku, ale obiecujemy, że do kolejnych urodzin pokryją się meszkiem patyny!

Szczególne podziękowania dla Mateusza za udostępnienie warsztatowych zdjęć wykonanych przy pracy.



W artykule wykorzystano fotografie autorstwa: Mateusz Worobiec, Sebastian Nowak.



Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
bottom of page